top of page

Minutka na Słowo

Mt 18, 15-20


Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».


Miłoscią jest wypowiedzenie trudnej prawdy komuś prosto w oczy. Zwykło się rozumieć Miłość jako "miłe" odniesienie, które unika drażliwych tematów, posługuje się pochlebstwami i zgadzaniem się na wszystko. Potrzeba odwagi, by różnić się w poglądach. Miłość to nie tylko czułość, ale i upominanie. Paweł w swoich listach wyrażał nie tylko czułość wobec duchowych dzieci, ale także gniew i skarcenie. Czasami chcemy kochać idealnie - dlatego kochamy na dystans - żeby nie zranić i żeby nie być zranionym. Tymczasem odwaga kochania jest równiez odwagą uznania w sobie złości i gniewu. Miłość, która unika złości, jest fałszywa. Prawdziwa miłość złości się i gniewa, a nie przestaje kochać.


Comments


bottom of page